Ważne! List od Piotra Wacławika z Oficyny Wydawniczej „Vocatio”
Drodzy z Chrystusie,
dziś dowiedziałem się z mediów, że nagonka na nasze książki nt. biblijnego wychowania dzieci w miłości i odpowiedzialności zaczyna narastać wprost lawinowo. Rzecznik Praw Dziecka na konferencji prasowej w Ministerstwie Sprawiedliwości zapowiedział złożenie kolejnego wniosku do prokuratury.
Proszę więc Was o modlitwę, aby Pan okazał swoją moc w tej sprawie.
Cały czas są kolportowane w Internecie materiały, które wypaczają prawdziwe przesłania wydanych przez nas książek. Najwyraźniej komuś bardzo zależy na tym, aby uderzyć w fundamenty rodziny. Niestety, wiele osób nie przeczytało tych książek w całości i – tylko na podstawie manipulacyjnie spreparowanych apeli – przyłącza się do nich.
Niestety, wierzący ludzie, którzy polegają na Słowie Bożym zbyt łatwo oddali w naszym kraju pole liberałom i pozwolili na uchwalenie złej ustawy, która teraz pozwala normalnych i troskliwych rodziców wychowujących swoje dzieci w miłości i karności (nie mylić z bezmyślnym karaniem i prawdziwą przemocą) traktować jak przestępców. Nie jest to jednak przypadek. Działania socjaldemokratycznych liberałów w całej Europie są skoncentrowane na rozbijaniu rodzin, niszczeniu więzi małżeńskich i zrywaniu więzi rodzicielskich. Ich celem jest zniszczenie rodziny. Chcą przez w ten sposób wyrwać dzieci spod wpływu rodziców i osiągnąć nieograniczony wpływ na ich umysły, a więc i z czasem na całe społeczeństwa. Pozbawienie dzieci mądrej miłości odpowiedzialnych rodziców spowoduje gigantyczną erozję wszelkich zdrowych więzi społecznych i wyprodukuje bezmyślną masę społeczną, którą można z łatwością manipulować i sterować. Taka masa, nie będąc nauczona rozróżniania dobra od zła, pozbawiona samodyscypliny i samokontroli jest wyśmienitym celem dla wszelkiej maści „inżynierów społecznych”.
Dlatego oderwanie wychowania dzieci od sprawdzonych, biblijnych wzorców, które stawiają w równowadze miłość i karność staje się dla nich kluczowym zagadnieniem. Dlatego chcą wszędzie wprowadzać takie ustawy, aby wyjąć spod prawa normalność i zdrowe Boże zasady.
Już dziś na ulicach polskich miast można zauważyć tego skutki. Komenda Główna Policji podaje, że lawinowo rośnie przestępczość wśród niepełnoletniej młodzieży, szczególnie ilość morderstw popełnianych ze szczególnym okrucieństwem. Psycholog policyjny mówił w jednym z wywiadów, że w oczy rzuca się wśród tych młodocianych przestępców jeden fakt: oni nic nie czują, niczego nie żałują, nie mają żadnych wyrzutów sumienia. To skutki ograniczenia wpływów wychowawczych w domach.
Jest ogromna ilość niezależnych świeckich badań psychologicznych, które wskazują, że zwykły rodzicielski klaps wymierzony (we właściwym wieku) i w porę z czułością, miłością i odpowiedzialnością przynosi dziecku więcej miłości i korzyści inny jakikolwiek inny sposób reakcji rodzica. Należałoby więc edukować rodziców w mądrym wychowywaniu i karceniu (podkreślam: nie bezmyślnym karaniu) dzieci z całą miłością, a nie stwarzać prawa, które przebijają nawet stare sowieckie metody pacyfikowania więzi rodzinnych.
Tutaj możecie ściągnąć bardzo ciekawy wywiad z Ruby Harrol-Claesson, prezesem Skandynawskiego Komitetu Praw Człowieka: Szwedzki model katastrofy
Jest jeszcze inny, prawny aspekt sprawy:
Wprowadzający nowe prawo argumentowali, że dziecko ma takie same prawa jak dorosły, a skoro np. uderzenie dorosłego jest karalne (nawet jest karalne uderzenie zwierzęcia), to analogicznie powinno być zabronione to w stosunku do dzieci. Ma to swoisty pozór mądrości.
Jednak ustawodawcy przeoczyli jedną istotną rzecz. Jeśli dorosły popełnia przestępstwo czy wykroczenie, jest karany w pełnym majestacie prawa. A więc dorosły zgodnie z prawem podlega przemocy władzy zwierzchniej (państwowej), jeśli naruszy prawo. Dziecko natomiast karaniu przez państwo nie podlega. Za dziecko odpowiadają rodzice!!!. To rodzice zastępują wobec dziecka, niepełnoletniego władzę państwową. Co więcej – oni ponoszą za nie wszelkie konsekwencje, jeśli dziecko naruszy prawo.
Tak jak państwo dysponuje sankcjami wobec dorosłych obywateli, którzy naruszą prawo, tak rodzice też powinni mieć do dyspozycji jakieś sankcje wobec dzieci, ponieważ one nie podlegają żadnym innym sankcjom. Państwo oczekuje od rodziców, że będą dobrze wychowywać swoje dzieci, tak by nie naruszały one prawa państwowego oraz praw innych ludzi, a jednocześnie to samo państwo pozbawia rodziców jakichkolwiek instrumentów wpływu i „odstraszania”. Tak jak perspektywa kary działa odstraszająco na dorosłych, analogicznie powinno być w domu. I nie mówimy tu o pastwieniu się nad dziećmi. Każdy zdrowo myślący człowiek umie odróżnić przemoc czy złośliwe karanie od mądrego, pełnego miłości karcenia. Zresztą kodeks karny reguluje sprawy pastwienia się nad dziećmi (jak i nad każdym innym człowiekiem). Wprowadzenie ustawy, która penalizuje zwykłe rodzicielskie dyscyplinowanie dzieci w miłości jest chore i antyspołeczne.
Niestety, ludzie wierzący lubią z zasady wycofywać się do pozycji obronnych, zamiast przystąpić do ofensywy i powołać jakiś Instytut Obrony Rodziny, który wzorem choćby Żydowskiego Instytutu Yad-Vashem zbierałby dokumentację i ubierał ją w stosowne paragrafy na podstawie praw polskich i europejskich, wykazując zło nowych praw i kwitnącą nieprawość w życiu społecznym. Taki Komitet powinien wnosić pozwy sądowe przeciwko autorom obskuranckich programów edukacyjnych, obskuranckich książek, filmów czy programów komputerowych, które gwałcą niewinne dusze i umysły dzieci. Powinien wnosić pozwy przeciwko stacjom telewizyjnym z powodu emisji filmów, które uczą dzieci przemocy, które wsączają w ich umysły moralną zgniliznę wszelkiego typu…. Ciekawe jak wówczas broniłyby się te ośrodki „liberalnej inżynierii społecznej”.
Nasze książki mocno i wyraźnie stawiają zawsze na pierwszym miejscu miłość jako fundament wychowania dzieci. Manipulowanie ich treściami, w imię rzekomych „humanistycznych” celów, jest obrzydliwe i chore. Jednak nie zaskakuje mnie to. W końcu to szatan też często podaje się z anioła światłości (2 Kor 11,14-15) po to by zwodzić, kogo się tylko da. Ostatecznie jednak to po owocach można poznać każde drzewo. Żadna propaganda medialna tego nie zmieni, jeśli nie daliśmy się jeszcze zupełnie ogłupić.
Ja, w najbliższy w piątek, będę przesłuchiwany w prokuraturze w charakterze świadka. Zamierzam więc świadczyć o Bożej miłości i Bożym planie dla rodziny, szczególnie w pełnieniu przez nią zadania pełnego miłości i odpowiedzialności wychowania młodego pokolenia. Będę wdzięczny za modlitewne wsparcie, abym był wyposażony w Bożą mądrość, Bożą tarczę i siłę do świadectwa. Módlcie się też, proszę, o Bożą mądrość dla prokuratora, który będzie mnie przesłuchiwał, a także za władze państwowe, aby zrozumiały jak straszliwy błąd został popełniony w przyjęciu tej fatalnie zredagowanej ustawy.
Osoby znające książki:
1. Mądra miłość
2. Jak trenować dziecko,
proszę o wpisy opinii na naszej stronie www:
Serdecznie pozdrawiam w Chrystusie,
Piotr Wacławik
wydawca
Oficyna Wydawnicza VOCATIO