Sebastian
Kilka lat temu nawróciłem się do Boga, otworzyłem się na Niego. Bóg dał mi najlepszego przyjaciela Jakuba, którego Bóg używał jako swoje narzędzie do głoszenia Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie. Mówił mi i mojej siostrze o Nim. Skutkiem tego było przełamanie mojego wewnętrznego ja. Później był zlot młodzieżowy, który odmienił mnie, a moja siostra się na nim nawróciła. Po jakimś miesiącu po zlocie zacząłem bardziej poznawać Boga. Choć czytałem Słowo Boże, jeszcze go nie rozumiałem, a ponieważ nie mogłem Jego Słowa zrozumieć, prosiłem Boga, by na co dzień mi pokazywał siebie. Szukałem zawsze miłości i siły i znalazłem ją w Jezusie Chrystusie. Nawróciłem się. Zacząłem stopniowo każdego następnego dnia rozumieć Jego Słowo.
W niedzielę 8 czerwca, zdecydowałem się na przyjęcie Chrztu, ponieważ chciałem utwierdzić się w Bogu, by Duch Święty był we mnie. Kiedy jechałem na Chrzest, byłem zdenerwowany. Zanim weszliśmy do wody, cieszyłem się, że mogę przyjąć Chrzest, ale wewnątrz mnie czułem małe zdenerwowanie, bo to coś nowego, co mogę doświadczyć. Myślałem coś w tym stylu: „Co mogę stracić więcej oprócz życia? Stracę życie i dostane nowe, przez odrodzenie się w Panu.” W wodzie już było wszystko dobrze. Teraz jestem człowiekiem nawróconym przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Oddałem Mu swoje życie. Właśnie dlatego Bóg chce, żebym stracił swoje życie dla Niego i odrodził się na nowo w Panu. Niech Jego Wola się wypełnia. Wypełniam ją dla Boga. Żyjemy przecież dla Niego i On Jest naszym szczęściem.
W niedzielę 8 czerwca, zostałem też ochrzczony Duchem Świętym. Działanie Ducha Świętego zmieniło w moim życiu to, że teraz mogę czuć Jego obecność. Czuję też w sobie radość, wielki pokój w Panu. Czuję się otoczony wielką miłością, należąc do jednej wielkiej wspólnoty chrześcijańskiej.
Gdy wróciłem do akademika po chrzcie, modliłem się, dziękowałem Bogu, a później zrobiłem sobie napój herbaciany i postanowiłem, że wzniosę toast za Boga. Dziękowałem, za to, że mogłem przyjąć chrzest, że moja Dziewczyna mogła przyjechać na mój chrzest, że mam moją Dziewczynę Agnieszkę Nowakowską, za nasz związek. Cieszyłem się także, że moja Dziewczyna podczas modlitwy o mnie, była przy mnie i modliła się o mnie. Dziwne to było trochę uwielbienie, dziękowanie Bogu za wszystko.
Chyba dzień przed chrztem napisałem sms’a do Pastora, ale trochę niedokładnie i Pastor niewłaściwie go zrozumiał. Po chrzcie miałem wysłać maila Pastorowi z wytłumaczeniem tego nieporozumienia oraz przesłać mu świadectwo odnoszące się do mojego chrztu, ale pomyślałem sobie, że znowu może coś nie tak napiszę i Pastor nie zrozumie co mam na myśli. Usunąłem więc email. Jednak po jego usunięciu nie dawało mi to spokoju. Bóg działa przez Ducha Świętego i dlatego musiałem napisać go jeszcze raz od początku. Głównie ze względu na świadectwo, które było w tym mailu. Taka była wola Boga.
Słowo ukazujące Bożą Miłość względem nas:
„Wtedy Jezus skierował do niej słowa: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. A każdy, kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki. Czy wierzysz w to?” (Jan 11:25-26)
Słowo o obecność Ducha Świętego, które dostałem po Chrzcie, kiedy dojeżdżałem do Konina:
„Jeśli darzycie Mnie miłością, będziecie wypełniać moje przykazania. Ja natomiast będę prosił Ojca i On da wam innego Opiekuna, aby był z wami na wieki – Ducha Prawdy, którego świat nie może przyjąć, bo Go nie widzi ani nie zna. Wy Go znacie, ponieważ trwa przy was i będzie w was” (Jan 14:15-17)
Po Chrzcie czuję obecność Ducha Świętego, jak Bóg działa przez Ducha Świętego.
Sebastian