Dziennik Koronawiary – tydzień 02
przez aga · Opublikowane · Zaktualizowane
Sobota, 28 marca 2020
Piątek, 27 marca 2020
Kochani,
Myśl na dziś – stwierdzenie i obietnica Jezusa:
„Kto […] pragnie swoją duszę ocalić, utraci ją, a kto utraci swoją duszę ze względu na Mnie i dobrą nowinę, ocali ją” (Mk 8:35; SNP).
Nie pamiętam, o czym myślałem, zanim się urodziłem, ale być może o tym, że chcę „tu” zostać na zawsze. Byłem coraz większy i robiło się nieznośnie
ciasno, ale skąd mogłem wiedzieć, że za miękkimi ścianami mojego małego „świata”, rozciąga się świat dużo większy i jest świeci tam coś, do czego – jak się potem okazało – od zawsze miałem niepotrzebne wówczas, w moim ciemnym „świecie”, oczy.
Myśl, że mój stan się skończy napawała mnie strachem tak wielkim, jak dziś strach przed koronawirusem. I nie wyszedłbym stamtąd za nic w „świecie”, gdyby pewnego dnia jakiś pan w białych szatach nie rozciął ścianek mojego „świata” i nie wyniósł mnie, cesarza, na zewnątrz.
Ciekawe… Gdyby udało mi się stamtąd nie wyjść, to zakończyłbym życie, zanim się na dobre rozpoczęło. Nie poznałbym kobiety, którą przez dziesiątki lat nazywałem swoją mamą.
Nie pamiętam, o czym myślałem, zanim się urodziłem – za to dziś wiem, że warto zaufać Panu w białych szatach – za cenę życia, w imię dobrej nowiny – aby ocalić duszę dla jej prawdziwego żywiołu, dla życia w Świecie, dla którego warto ocaleć.
Żyj dziś i podejmuj decyzje warte koron.
Jesteście treścią moich modlitw.
Wasz, jak zawsze –
Piotr
Czwartek, 26 marca 2020
Kochani,
Myśl na dziś – z mowy apostoła Pawła na Areopagu: „…nie jest On daleki od nikogo z nas. W Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy…” (Dz 17:27-28; SNP).
Świadomie zacytowałem tylko część dwóch dłuższych wersetów. Warto przeczytać je całe. Czy Bóg jest daleko od nas? Nie. Jest zaskakująco blisko. W Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy. Więc dlaczego bywamy „zatwardziałymi ateistami”?
Dlaczego „zblazowanymi deistami”? Dlaczego „jeszcze jesteśmy daleko od Niego”? Dlaczego szukamy Go niczym pan Hilary swoich okularów? Stąd i zowąd dochodzą mnie wieści, że koronawirus pomaga zrodzić się wierze, koronawierze; bo mylimy często drogę do Boga z drogą do wiary, a to trochę
co innego.
Nie bój się złych wieści. „Gdy to zacznie się dziać, wyprostujcie się i podnieście swoje głowy, gdyż zbliża się wasze odkupienie” (Łk 21:28). Bóg nie jest daleko. Zazwyczaj, po prostu, nie jest na linii naszego wzroku.
Ruszaj więc głową w sposób wart koron.
Jesteście treścią moich modlitw.
Wasz, jak zawsze –
Piotr
Środa, 25 marca 2020
Kochani,
Sięgnijmy dziś do obietnicy:
„Ja jestem bramą. Jeśli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony, a gdy wejdzie i wyjdzie, znajdzie sobie pastwisko.” (J 10:9; SNP).
Obraz rzeczywistości ukazany w Piśmie Świętym jest jak obraz świata oglądany przez okno. Im dalej jesteś od okna, tym węższy jest Twój świat. Gdy podchodzisz, Twój świat się poszerza. Lecz jeśli nie otworzysz okna, Twój świat będzie szeroki tylko na tyle, na ile szeroko widzi go ktoś z rozpłaszczonym na szybie nosem.
Jeśli chcesz lepiej poznać świat, musisz otworzyć okno i z lekka wychylić się przez nie. A jeśli to okno parterowe, to wyjść przez nie. Zobaczysz świat nie inny niż na początku, lecz już na tyle szeroki, by ukazać śmieszność Twojego pierwotnego obrazu. A co by było, gdybyś wybrał się w podróż? Właśnie.
Pismo Święte nie jest Księgą napisaną dla samej siebie. Ani dla religijnych kłótni. Podejdź do niego bliżej, a staniesz przed Bramą. To nie dość.
Przejdź przez nią. Wyjdź na Szeroką Przestrzeń. Znajdziesz się w prawdziwej rzeczywistości, bezpiecznej, wiecznej, sycącej. Ta rzeczywistość nie jest nie z tego świata. Ona ten świat obejmuje, uczy go dotykać, uczy go zmieniać, uczy czynić go własnym.
Czyń to w sposób wart koron – w koronawierze. Jesteście treścią moich modlitw.
Wasz, jak zawsze –
Piotr
Wtorek, 24 marca 2020
Kochani,
Zacznijmy dziś od stwierdzenia:
„Oto wszystko czynię nowym.” (Obj 21:5; SNP).
To nie moje stwierdzenie. To Boże. Lubię je. W rzeczy samej, odmieniło ono bieg mojego życia. Uczyniło mnie przyjacielem nowego. Poczułem się bliższy Bogu.
Wstaje nowy dzień. Nowy. To nie powtórka dnia, który minął, ani nie dzień przedwczorajszy. To dzień nowy. I to sprawił Bóg! On jest twórcą nowego. Dziś przyniesie dzisiejsze sprawy. I dziś będzie miejsce na dzisiejsze
rozwiązania, po to by odnieść dzisiejsze korzyści.
Nie bój się tego dnia, bo jest on Bożym tworem. Tworem Twojego Ojca. Jest Jego prezentem na Twoje urodziny w tym dniu. Dostrzeż jego blask.
Ścisz lamenty heraldów mroku. Że „się nie uda” – to nieprawda. Że „wciąż to samo” – to zwykłe kłamstwo. Jezus Chrystus jest zdarzeniem nowym. Niebywałym. Rób Mu dziś miejsce w sobie. Niech rozgaszcza się wokół Ciebie.
Wstałem dziś na długo przed światem. Bo o tej porze miewam najlepsze pomysły. I nie mogę się doczekać dnia. Szczególnie, że koronawirus działa jak drożdże w cieście przemian. Wymiękają stróże przeszłości. Udaje się to, czemu nie wolno było się udać. Czuję, jakbym koronawiarę przesadził do
większej doniczki.
Chce mi się żyć w sposób wart koron. Nasz Ojciec ma ich wiele. Jesteście treścią moich modlitw.
Wasz, jak zawsze –
Piotr