Dziennik Koronawiary tydzień 03
przez aga · Opublikowane · Zaktualizowane
Piątek, 03 marca 2020
Odcinek 19
Kochani,
Sięgnijmy dziś do rady apostoła Pawła. Pisze on:
„Zadajcie zatem śmierć temu, co w członkach ziemskie, […] skoro zdarliście z siebie starego człowieka wraz z jego postępkami, a przywdzialiście nowego, który się nieustannie odnawia, by rozpoznać w sobie obraz swego Stwórcy. Na tej drodze nie liczy się, czy ktoś jest Grekiem, czy Żydem, czy go obrzezano, czy nie, czy pochodzi z daleka, jest Scytą, niewolnikiem, czy wolnym – liczy się tylko Chrystus, który jest wszystkim i we wszystkich.” (Kol 3:5-10; SNP).
Przytoczone przeze mnie słowa to tylko część dłuższego fragmentu. Dokonałem skrótu, by uwypuklić jedną prawdę: Za sprawą Jezusa przywdzialiśmy na siebie, niczym ubiór, nowego człowieka. Ten nowy człowiek nie starzeje się z biegiem dni. On się nieustannie odnawia.
Ciekawy jest kierunek tej odnowy: Odnawia się, by rozpoznać w sobie obraz swego Stwórcy. Czy nigdy, jako osobę należącą do Jezusa, nie ciągnęło Cię w tę stronę? Czy w pełni zdajemy sobie sprawę, że ta odnowa dotyczy również Ciebie i mnie?
Tu jest mowa o jakimś procesie, który dzieje się niezależnie od nas. Człowiek starzeje się, czy tego chce czy nie. A ten nowy odnawia się – i w tej odnowie nie liczy się, kim kto jest.
Dlaczego nie umiem wykorzystać tego tak, jak bym chciał? Wiem. To dlatego, że szukam sobie siły na tę odnowę. A tu nie trzeba siły – bez wysiłku się starzeję; jestem na to zdany. Tu musi chodzić o wiarę. I nie o to bym się na nią silił. Chodzi o to, bym się na nią zdał.
Ciekawe, że wiara warta korony nie jest sprawą wysiłku, lecz sprawą odpoczynku (Hbr 4:3). Jesteście treścią moich modlitw.
Wasz, jak zawsze –
Piotr
Dziennik Koronawiary, Czwartek, 02 marca 2020
Odcinek 18
Kochani,
Przytoczmy dziś obietnicę Jezusa:
„Ja jestem światłem świata. Kto idzie za Mną, na pewno nie będzie błądził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” (J 8:12; SNP).
Iść za kimś to podążać jego śladami. Ale także podążać za jego tokiem myślenia.
Czy da się dziś iść za Jezusem, dwadzieścia wieków po Jego zmartwychwstaniu?
Tak. Bo po dziesięciu dniach od swego wniebowstąpienia On zesłał na świat Ducha, który Go uobecnia. Więc On jest tu. Przenika rzeczywistość niczym fale elektromagnetyczne.
Nawiązanie z Nim kontaktu to kwestia ułamka sekundy. Po prostu rozmawiaj z Nim jak z osobą, która do Ciebie dzwoni, odległa o wiele mil, a jednak jakby tuż przy uchu. Te rozmowy rozświetlają nie tylko mroki niewiedzy. One wprowadzają w światło samego życia.
Możesz użyć zestawu głośnomówiącego, to jest książki, Nowego Przymierza. Jeśli dziś będziesz rozmawiał z Nim po raz pierwszy, to wiedz, że możesz zaprzyjaźnić się z Nim na zawsze. A jeśli już jesteś Jego przyjacielem, to wyjdź spod „garnka”, otwórz oczy, otwórz usta, przemów, napisz – uwolnij światło życia, które otrzymałeś, daj znać, że ważna jest korona. Lecz nie ta od wirusa. Ta od wiary w Jezusa. Nie grożąca śmiercią, lecz ponadczasowa.
W Nim jesteś światłem świata (Mt 5:14), więc świeć w sposób wart koron. Jesteście treścią moich modlitw.
Wasz, jak zawsze –
Piotr
Środa, 01 kwietnia 2020
Odcinek 17
Kochani,
Zacznijmy dziś zdaniem z Psalmu Dawida:
„Choćbym nawet szedł doliną cienia śmierci, zła się nie przestraszę – przecież Ty jesteś ze mną, twoja laska i twój kij są mi źródłem pociechy…” (Ps 23:4; SNP).
Dość powszechnie wiadomo, że Psalm 23, z którego pochodzą te słowa, należy do najpiękniejszych wyznań wiary w Bożą dobroć i troskę. I właśnie w tym Psalmie, który polecam w całości, autor bierze pod uwagę aż taką możliwość: Choćbym nawet szedł doliną cienia śmierci… zła się nie przestraszę… Ty jesteś ze mną.
Dlaczego troskliwy Bóg nie stawia barierek przed wejściem do cienistych dolin? Dlaczego nie odgradza dostępu do nich biało-czerwoną taśmą – jak władze w dobie koronawirusa? Dlaczego, uzbrojony, woli z nami iść niż zabraniać przejścia?
Trudno mi z całą pewnością odpowiedzieć, dlaczego tak jest. Zresztą każdy z Was może o to zapytać bezpośrednio Boga. Ja mam przeczucie, że na lepszą stronę życia przechodzą ci, którzy decydują się przejść przez jego doliny cienia śmierci z otwartymi oczami, z „duszą na ramieniu”, straszeni koszmarami nieszczęść.
Autor mówi: Choćbym… Choćbym nawet szedł… Co to znaczy? Że on jeszcze nie szedł? Że już kilka razy przeszedł? Że nie każdemu dane jest iść? Że przechodzą ci, którzy wierzą? Jest o czym myśleć.
Myśl więc i żyj w sposób wart koron. Jesteście treścią moich modlitw.
Wasz, jak zawsze –
Piotr
Wtorek, 31 marca 2020
Odcinek 17
Kochani,
Zacznijmy dziś zdaniem: „…nauczył się posłuszeństwa dzięki temu, co wycierpiał…” (Hbr 5:8; SNP).
To właściwie urywek zdania – ale nie śpieszmy do Biblii, aby sobie wyjaśnić, o kim to i dlaczego. Pozostańmy przy urywku.
Posłuszeństwo nie jest cechą stałą. Można się go uczyć i można się w nim wyczulać. Wygląda na wielką sprawę, skoro warto je cyzelować.
Ponieważ, jako narzędzie, posłuszeństwo służy do słuchania, jest ono jak rejestrator sygnałów zdolny rozpoznać ich niuanse tym bardziej, im bardziej jest czuły.
Posłuszeństwo jest kształcone przez cierpienie. Cierpienie zaś jest sprawą zewnętrzną. W odróżnieniu od posłuszeństwa nie jest daną nam cechą; jest czymś w rodzaju kamienia, na którym ostrzy się narzędzia. Natura kamienia łączy się z rodzajem ostrzenia.
Poczytaj instrukcję lepszej osełki, a przekonasz się o tym.
Koronawirus – taki czy inny – jest źródłem cierpienia. Przykre to, lecz przydatne. Po co to i dla kogo? No właśnie. Tu już zajrzyj do Biblii. Poznaj całe zdanie. Wniknij w nie głęboko, w sposób wart korony. Jesteście treścią moich modlitw.
Wasz, jak zawsze –
Piotr
Poniedziałek, 30 marca 2020
Odcinek 16
Kochani,
Zacznijmy od spostrzeżenia Pana Jezusa:
„Nikt nie wlewa młodego wina do starych bukłaków, w przeciwnym razie wino rozrywa bukłaki – samo wycieka i bukłaki stracone. Młode wino trzeba lać do nowych bukłaków” (Mk 2:22; SNP).
Nie ma obecnie wyraźniejszej ilustracji tej prawdy niż zarządzający nam twardą ręką koronawirus. Ma on przykre aspekty; jednak zafunkcjonował jak nowe wino.
Na początku jego rządów władze jednej ze szkół, w których uczę, po staremu, odwołały zajęcia. Chciano przetrwać w starych bukłakach. Ale to nie śnieżek do załatwienia odwilżą. To młode wino.
Podchmielone nim władze szkolne ruszyły w podróż po zdrowszy rozsądek – i kilka dni temu, bez żadnych opóźnień, odbyły się zdalne zajęcia. Frekwencja – stuprocentowa. Lepsza niż za starych czasów. Władze przesłały ankietę, z której by wynikało, że im się nowe czasy spodobały. I być może koronawirus rozpocznie w szkole nową epokę.
Dzień wczorajszy to stare wino. Dobre do obiadu. Dziś myśl po nowemu. Znajduj możliwości. Okresy kryzysów są ich oceanem. Ruszaj w podróż, by nie zostać już tylko bohaterem „starych dobrych czasów” wspominanych przy starym winie.
Nie użalaj się nad sobą. Stać cię na ruchy warte koron. Jesteście treścią moich modlitw.
Wasz, jak zawsze –
Piotr
Niedziela, 29 marca 2020
Odcinek 15
Kochani,
Przypomnijmy dziś sobie pewien fakt z Księgi Rodzaju:
„PAN, Bóg, wziął człowieka i osadził go w ogrodzie Eden, tak aby człowiek uprawiał go i doglądał” (Rdz 2:15; SNP).
Niedziela jest pierwszym dniem tygodnia; nie siódmym – szabatem. Nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Cieszymy się Bogiem nie po sześciu dniach tego, co się dokonało. Cieszymy się Chrystusem w nas – przed sześcioma dniami tego, co według naszej wiary może się dokonać.
I właśnie w związku z tym, zauważ, że Bóg uczynił człowieka ogrodnikiem, a nie pracownikiem ogrodnika. Nie bądź nigdy niczyim pracownikiem. A jeśli tak jest, to się opamiętaj. I to prędko. Zanim rozjedzie Cię „koronawirus”.
Choćby na najniższym stanowisku zawsze bądź szefem – siebie samego; i współszefem szefa Twoich szefów. Wtedy nie zatoniesz, choćby Cię olewano, i zawsze wypłyniesz w bańce koronawiary.
Pomyśl o tym. Niech Pan da Ci dobre zrozumienie wszystkiego.
Żyj w sposób wart koron. Jesteście treścią moich modlitw.
Wasz, jak zawsze –
Piotr