Konkurs ofert
Czy Wy również dostaliście tę propozycję? Myślę o ofercie wzięcia udziału w wyścigu. Bo ja dostałam. Oto ona:
Zapraszamy do wzięcia udziału w wyścigu! Zwycięzcę czeka atrakcyjna nagroda: SZCZĘŚCIE.
Organizatorzy imprezy przyznają, że wiąże się ona z pewnymi minusami.
Minus pierwszy: Zwycięzca może być tylko jeden.
Minus drugi: MUSISZ się spieszyć. Prawdopodobnie zresztą już wystartowałeś za późno. Nie trać czasu, nie oglądaj się na nikogo i na nic, skup się na wygranej, biegnij.
Minus trzeci: Masz wielu niebezpiecznych rywali. Musisz ich unieszkodliwić, nawet jeżeli miałbyś grać nieczysto.
Minus czwarty: Jeżeli przegrasz (w ofercie jest to napisane bardzo, ale to bardzo małym druczkiem), masz przechlapane.
Tę ofertę przesłał mi tzw. świat. Podoba się Wam?
Na szczęście dostałam też drugą.
Nagrodą jest ŻYCIE. Co więcej, już tę nagrodę zdobyłam – w chwili gdy przyjęłam ofertę. Mimo to, wyścig trwa. Nie muszę się jednak bardzo spieszyć (i to nie tylko dlatego, że zwycięstwo już mam w kieszeni). W tym wyścigu nie liczy się czas, ale JAKOŚĆ I STYL. I nigdy nie jest za późno, by wystartować. Co więcej, inni biegacze nie są moimi rywalami – pomagamy sobie w biegu a nie przeszkadzamy. I – co bardzo ważne – nie mogę przegrać.
Tę ofertę przesłał mi Bóg. Cieszę się, że mogłam ją przyjąć.
Zdradzę Wam jeszcze jedną tajemnicę, związaną z pierwszą ofertą. Ta nagroda, to pic na wodę. Szczęścia nie zdobywa się w biegu. Nie szuka się go też „za siedmioma górami, za siedmioma lasami”. Szczęście jest podpięte do drugiej oferty. I nie trzeba go szukać, mamy je pod ręką, nie musimy wyważać otwartych drzwi:
Poznałem też, że dla ludzi nie ma nic lepszego, jak tylko radować się i używać, póki żyją.
Również to jest darem Bożym, że człowiek może jeść i pić, i dogadzać sobie przy całym swoim trudzie.
Kazn. 3:12-13
Tak więc stwierdziłem, że nie ma nic lepszego nad to, że człowiek raduje się ze swoich dzieł,
Kazn. 3:22
(Marta Wodniczak)